Towarzysze! Robotnicy!
[...] Robotników wieszają i mordują setkami. Robotnikami zapełniają więzienia i etapy. Dawno zapomniane szlaki emigracji polskiej — na wschodzie i zachodzie — zaroiły się tłumami wygnańców-robotników. Na robotników wreszcie pada najcięższe brzemię kryzysu i braku pracy [...].
Z osłabienia klasy robotniczej skorzystał przede wszystkim rząd carski. Rzucił się z zapamiętałą wściekłością i nienawiścią na śmiertelnych swych wrogów — na proletariat. Mści się... Za rządem i ręka w rękę z nim poszli fabrykanci, poszła cała burżuazja. [...] Samowładca łódzki Kaznakow rozstrzeliwa ludzi bez sądu, setkami więzi i wysyła. Odbywa narady z fabrykantami, którzy kieszeń swą, szczelnie zamkniętą dla robotników, szeroko otwierają dla niego. Niby to dla walki z bandytyzmem ofiarowują setki tysięcy rubli na powiększenie policji [...].
Sterroryzowany, osłabiony przez nieustanne walki trzyletnie, a jeszcze bardziej przez działalność organizacji „narodowych” i „chrześcijan” — robotnik łódzki milczy i pokornie poddaje się ukazom Kaznakowa. Fabrykanci zacierają ręce z radości i zaczynają się szykować do walnego ataku. [...]
Za Łodzią idzie Warszawa, pójdzie niezawodnie kraj cały. Skałon naśladuje Kaznakowa. Już od pewnego czasu każdy strajk, każda próba stawiania żądań powoduje masowe areszty wśród kierowników ruchu strajkowego. [...]
Wreszcie Skałon [rosyjski generał-gubernator Warszawy] ogłasza ukaz zakazujący wszelkich narad robotniczych po fabrykach, uniemożliwiający wszelką działalność partii robotniczych, wszelką samoobronę. Ze wzrostem represji zaczynają się też „ruszać” fabrykanci warszawscy. [...]
[...] Będzie coraz gorzej! Musimy to wypowiedzieć otwarcie; jeżeli robotnicy nie otrząsną się z odrętwienia, [...] szybko powrócą dawne, tak miłe sercom fabrykanckim czasy!
Zapobiec dalszemu szerzeniu się reakcji, dalszemu wzmaganiu się ucisku możemy my sami, towarzysze! [...] Pokażmy, że solidarność nasza, opór i zaciętość w walce posiadają nie kruchość szkła, lecz hart stali. [...] Skałon zakazuje nam narad zbiorowych — odpowiedzią na to niech będą tysiące narad i wieców fabrycznych! Niech we wszystkich fabrykach w kraju rozlegnie się potężny okrzyk protestu, niech zobaczą zbiry, że śmieszne ich zarządzenia, bezsilne, by nam przeszkodzić... Aresztują nas gromadnie po fabrykach — niech każdy areszt wywoła protest i wrzenie, niech każdy aresztowany ma pewność, że towarzysze pracy nie zapomną o nim i o jego rodzinie! [...]
Robotnicy! Chwila jest groźna i poważna! Do oporu, do protestu, do walki!
Warszawa, 30 listopada
Archiwum Zakładu Historii Partii 14/II — 1907/1, [cyt. za:] PPS-Lewica 1906–1918. Materiały i dokumenty, red. Feliks Tych, t. I, 1906–1910, Warszawa 1961.
Z Królestwa jak najgorsze wiadomości. Macierz [Szkolna] zamknięta i sześćdziesiąt tysięcy dzieci z musu strajkuje. Nastąpi teraz wzajemne wyrzucanie i zarzucanie sobie win, co nie przyczyni się do zmniejszenia waśni. I winy niezawodnie są, ale główną przyczyną jest reakcja w Petersburgu i zapewne wpływy pruskie. Macierz zawiesił Skałon, ale tenże sam [Gieorgij] Skałon kilka dni temu pozwolił na otwarcie nowych szkół, co jest dowodem, że inicjatywa nie wyszła od niego i nie z przyczyn Macierzy, tylko z powodu ogólnego kierunku w Petersburgu.
Kraków, Galicja, zabór austriacki, 20 grudnia
Henryk Sienkiewicz, Listy, t. IV, cz. 3, Henryk Józef Sienkiewicz – Jadwiga Sienkiewiczówna – Helena Sienkiewiczówna – Lucjan Sieńkiewicz, oprac. Maria Bokszczanin, Warszawa 2008.